W pewnym wieku ludzie chorują na przeróżne schorzenia i z upływem lat przybywa nam leków, które przyjmujemy stale, każdego dnia - niestety. Ta szkatułka ma pomieścić "podręczny" zestaw leków, zwyczajowo leżących na komodzie i innych miejscach, gdzie kłują po oczach... Zamawiająca poprosiła więc o spory kuferek, najlepiej z przegródkami, który pomieściłby te wszystkie medykamenty, aby już nie leżały na widoku.
Drugą wytyczną był kolor - zielony. Lubię ten kolor, choć bardziej w
dodatkach niż jako główna baza. Postanowiłam więc dać jaśniejsza górę, z
zielonymi elementami, a dolną część szkatułki - właśnie zieloną. Długo
szukałam odpowiedniej serwetki i w końcu trafiło na papier ryżowy z
pięknym kwiatowym wzorem. Jak widać ma oliwkowe brzegi. Niestety, farby
mieszałam i mieszałam i wydawało się, że to już właściwy odcień, a po
pomalowaniu i wyschnięciu - dolna cześć zamiast oliwkowo-khaki - wpada w
pastelowy odcień z nutą turkusu.... Cóż... tak to właśnie często bywa.
Pudełko odłożyłam chyba na tydzień, bo nie mogłam na nie patrzeć. W
końcu jednak termin odbioru była bardzo bliski i chcąc nie chcąc,
pudełko należało skończyć. Pomalowałam więc górę na biało ( pod papier
), brzegi góry na różowo ( pod kolor kwiatów ), a następnie na kremową
biel i pozdzierałam tu i ówdzie, aby wydostać róż na światło dzienne. A
dół z nieumiejętnie dobrana zielenią pomazałam, pomiziałam i
powycierałam rożnymi odcieniami zieleni i na koniec złamanej bieli. W
końcu byłam jako tako zadowolona z efektu. Dołożyłam element ozdobny i
polakierowałam kilkukrotnie. Gotowe....
W końcu mróz trochę zelżał... U nas dziś -13 stopni, ale weekend był straszny - 23st. brrrrr....
Pozdrawiam zatem bardzo cieplutko i dziękuję za odwiedziny!
4 komentarze:
przepiękna skrzyneczka....
Piękny kuferek, taki klasyczny.
U nas dzisiaj to już prawie upały, zaledwie -8 :)
Piękne pudełko!
Jest śliczna:))
Prześlij komentarz