piątek, 23 września 2011

lift Oliwiaen

Uwielbiam liftowanie.... choć z jednej strony jest to praca odtwórcza, która nie wnosi nic nowego, to z drugiej często sama jestem zaskoczona efektem, który mocno różni się od pierwowzoru. Jednak tym razem tak nie jest. Moja wersja przepięknej karteczki Oliwiaen mocno trzyma się oryginału. Wykorzystałam papieru UHK-Gallery w tonacji różowej i trochę na brzegach potraktowałam je brązowymi tuszami Latarni Morskiej ( scrap.com.pl ). Całość umieściłam w pudełku z okienkiem, które ozdobiłam narożnikami z wykrojników Marianne Design. Karteczkę zgłaszam na wyzwanie w Diabelskim Młynie









Pozdrawiam serdecznie!


4 komentarze:

nahanmir pisze...

Śliczna wyszła! Pudełko też cudne:)

Irena Rysa Maciąg pisze...

Wyszła piękna!

ps: Muszę się nie zgodzić z tym co napisałaś o liftach. Moim zdaniem liftowanie to nie jest "praca odtwórcza, która nie wnosi nic nowego". Nie jest to tworzenie kopii, a pracy inspirowanej pracą-bazą i wymaga sporo weny, kobinowania i inwencji, żeby w swoim stylu stworzyć podobną, ciekawą pracę w swoil stylu;).
Dodatkowo przy liftowaniu można odkryć wiele ciekawych rozwiązań i nauczyc się nowych trików i tecnik;)

ps2: kocham lifty i inne wyzwania;D

An pisze...

jestem po wrażeniem :) bajeczna!

Noami pisze...

wow zatkalo mnie!!! pieknie czy wyszla i mysle ze liftowanie duzo nas uczy boprobujemy czegos innego nowego, mi czesto po liftach cos tam z pracy zostaje ;)
narozniki w pudelku bomba!!!! Dziekuje za udzial w wyzwaniu w Diabelkim Młynie:)