środa, 14 października 2015

Szkatułka vintage

     Decoupage uczy cierpliwości...
     Malowanie... czekanie. Malowanie... czekanie. Jedna warstwa, druga, trzecia, lakierowanie.... mijają godziny, a czasem dni! To zupełnie co innego, niż przy karteczkach - siadasz i machasz od razu całą, piękną i gotową kareluchę :) Proces schnięcia poszczególnych warstw w pracy decu powoduje, że 5 razy zmieniam koncepcję... ;-)  Czy wy też tak macie?
      Dziś pokażę pierwszą szkatułkę, jaką zrobiłam z wykorzystaniem spękacza jednoskładnikowego. Bałam się tego okropnie, ale efekt przeszedł moje oczekiwania, a raczej obawy. Dodatkowo boki pudełka ozdobiłam pastą strukturalną, przy użyciu szablonu oczywiście, a brzegi szkatułki pobieliłam pastą antykującą i potem starym zlotem. Elementy z tekturki podmalowałam tą samą bejcą co pudełko, a następnie lekko pozłociłam pastą. Zdjęcie wycięte z papieru scrapbookingowego pokryłam grubo cracklem. No. Tyle pisaniny, teraz zdjęcia:











Konstruktywna krytyka - mile widziana :)

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ciepło!

1 komentarz:

Sowiarnia pisze...

Ślicznie wyszła, bardzo mi się podoba :) Ja do tej pory nie osiągnęłam zadowalających spękań ;)