sobota, 10 października 2015

Dwie męskie karteczki

     Wczoraj miałam dzień "nieudawania"... Po prostu za co się złapałam - klapa. Serwetkę nakleiłam na ramkę tak, że po wyschnięciu chciało mi się tylko płakać. Musiałam zeszlifować całość, bo nie dało się na to patrzeć... Potem zakręcając słoiczek z preparatem cracle ukręciłam plastikowe wieczko... tak - ukręciłam.... część z nakrętką została na słoiku, a reszta w moich rękach! Te wydarzenia nie dały mi jeszcze do myślenia. Tak łatwo się nie poddaję. Postanowiłam zrobić sernik na herbatnikach, bo nie chciało mi się piec w piekarniku. Mam taki przepis na gotowaną masę serową przekładaną herbatnikami i polaną czekoladową polewą. Wczoraj masę gotowałam prawie godzinę i za nic nie chciała zgęstnieć... Byłam załamana. W końcu po dodaniu budyniu i podgrzaniu białek udało się. Wszystko pięknie nałożyłam i zabieram się za polewę. Otwieram puszkę z kakao - a tam - echo.... No nic, pomyślałam, dodam kakao rozpuszczalne, podkradnę dzieciakom. Wszystko byłoby pięknie, tylko po zastygnięciu tłuszcz ( masełko ) z polewy się wytrącił i na cieście mam taką margarynopodobną warstwę.... Posypałam wszystko płatkami migdałowymi, żeby nie było widać, bo w smaku ciasto jest rewelacyjne. Przynajmniej tyle !!! Obiad się udał bez spalenia kuchni, za to wieczorem wzięłam się za prasowanie. I tutaj kolejny błąd - pierwsza bluzeczka - para buch! a tu jakaś piana z kamieniem wypływa z żelazka.... Bluzka cała w ohydne plamy! Chyba żelazko było zakamienione i postanowiło się oczyścić właśnie teraz.... Mój mąż powiedział: "no po co się bierzesz za robotę, jak masz taki dzień? Usiądź dziewczyno, zrób sobie drinka i odpocznij...". No, a ja słucham mojego męża :)

     Wracając do kartek:
     Męskie kartki to zawsze zamówienie, które spędza sen z powiek. Bo jak ją zrobić, żeby nie było za dużo dodatków kwiatowo-liściastych, a jednocześnie kartka nie wydawała się "pusta"? Czasem zadanie mam ułatwione, bo Zamawiająca podaje wytyczne, jak w przypadku kartki niebieskiej. Miała być niebiesko-granatowo-szara i "inżynierska"... Bez kwiatów i zbędnych dodatków. Poszperałam w moich zasobach papierowych i jak zobaczyłam ten papier w rysunki techniczne, wszystko ułożyło się z mojej głowie od razu:





 Wewnątrz karteczka jest pusta, Zamawiająca chciała sama wpisać życzenia:



Druga karteczka powstała z okazji Dnia Ojca. Jak widać, jest w zupełnie innym stylu. Poszarpana, podtuszowana, z pięknymi grafikami UHK Gallery i papierami tej firmy.






Życzę Wam udanej soboty!

5 komentarzy:

ewinka Nowa pisze...

Piękne,męski klimat uchwycony :-)))

Sowiarnia pisze...

Piękne kartki, bardzo klimatyczne (nad drugą aż westchnęłam) :) Oj, też mam czasem takie dni, ale zazwyczaj po dwóch nieudanych rzeczach już się za nic nie biorę, żeby więcej nie zepsuć :)))

Amlai pisze...

Czasami tak jest ze nic nie wychodzi.. Choć to strasznie flustrujace, trzeba usiąść na chwilę i wyluzować :) karteczki wyszły Ci śliczne :) bardzo lubię zębatki i marynistyczne uhki :)

Nika pisze...

Każdy ma taki dzień kiedy wszystko idzie na opak, a to strasznie denerwuje i dołuje, zwłaszcza jak masz na taki dzień zaplanowanych wiele rzeczy do zrobienia... Ale następnego dnia juz jest o niebo lepiej:)) Bardzo fajnie wyszły męskie kartki:))
Pozdrawiam serdecznie

Arleta pisze...

swietne kartki