Całkiem niedawno pocieszałam Modrak, że wena zawsze wraca...
Spacerując po Waszych blogach wiem, że też Was naszło...
zaraziłam się i ja!
Błaaaaaaa.....
Coś tam robię, wyciągam papierki, niby tnę, ale to nie jest to! Więc błagam, weno - wróć!
Poczyniłam od wczoraj dwie karteczki, strasznie przy tym stękając i aż się boję Wam je pokazać, bo takie jakieś są... sami oceńcie...
Obydwie wykonałam według mapki Mojo Monday #308.
Pierwsza w niespotykanych u mnie barwach :) Żółty to kolor, który bardzo rzadko stosuję, choć chyba niesłusznie:
Sentencja to stempel z Agaterii:
Mapka mi sie spodobała i zrobiłam drugą karteczkę, w zamyśle miała być męska, ale raczej nie wyszło... W ogóle coś mi w niej brakuje, ale jak już nadmieniłam - weny brak - i pomysłów też :(
No nic, liczę na szybki powrót Jej Wielmożności :)
Pozdrawiam Was cieplutko w tym ostatnim wakacyjnym tygodniu!
Pa!
4 komentarze:
Piękne kartki:) Nie dość, że moje prace są jeszcze mocno amatorskie, do tego też miałam ostatnio spore kłopoty z weną. Pomogło zupełne oderwanie: spacer, rower i głowa jakaś lżejsza :) Życzę szybkiego powrotu do formy i pozdrawiam :)
To teraz ja Ciebie pocieszam moja droga.
Wena wróci, daj jej troszkę czasu.
U mnie już się wychyla zza rogu :).
Prędzej czy później wróci :) ode mnie odeszła na jakieś pół roku ale już wróciła więc głowa do góry! A prace bardzo mi się podobają, szczególnie ta niebieska :)
Dzięki dziewczyny :)
Prześlij komentarz